Jakiś czasu temu buszując po bezkresnych morzach i oceanach internetu ;) natrafiłam na wzmiankę o organiczno , ekologicznej itp itd łamane przez nie wiadomo co :) -Łotewskiej firmie kosmetycznej...
Co jak co , ale o Łotewskich kosmetykach nie wiem nic .
Poczytałam ,pogapiłam , zachciało mi się i zamówiłam...
Produkt przeznaczony jest do włosów suchych i zniszczonych ( czyli dla mej skromnej osoby ) i Uwaga ! aż 99 % składników to składniki organiczne a 1 pozostały procencik pochodzi z organicznej farmy. Żyć nie umierać ....gdyby jeszcze nie cena...za szampon i odżywkę zapłaciłam około 25 euro czyli około 100zł.
Czy było warto ?
Na pewno warto było spróbować . Moje włosy się jakoś reeeewelacyjnie nie poprawiły ale jak na szampon bez SLS-ów i innych nabłyszczaczy wyglądają całkiem przyzwoicie .( nawet lepiej niż przyzwoicie ! )
(Że już nie wspomnę o tym ,że miło mieć świadomość braku tablicy pierwiastkowej we własnych włosach :)))
A oto Panie ,które tą firmę stworzyły. Dodam jeszcze ,że MADARA to z łotewskiego PRZYTULA. Roślinka występująca bardzo często na terenach bałtyckich.
Moja ocen : 6+ / 10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz